Jak rozpoznać swoje demony? Uzdrawianie poprzez uważność – Mara i jego trzy córki
Wstęp
Czy wiesz, że w buddyzmie istnieje postać przypominająca diabła? Nie jest to jednak chrześcijański Szatan. Mara – bo o nim mowa – to władca śmierci i pożądania. Nie czeka by zabrać twoja duszę po śmierci, robi to po trochu każdego dnia, gdy brakuje Ci uważności. Co więcej nie działa sam! Towarzyszą mu trzy córki. Każda z nich uosabia inną pokusę, która od tysięcy lat zatruwa ludzką psychikę. Wciąż tutaj są i znajdują nowe sposoby aby do Ciebie dotrzeć. Dzisiaj działają nawet przez ekran Twojego komputera i telefonu.
W tym artykule dowiesz się:
- kim jest Mara i jego trzy córki
- co mówi o nich buddyzm i współczesna nauka
- jak pracować nad wyzwoleniem się spod ich wpływu
„Niektóre demony nie potrzebują rogów. Wystarczy im chwila naszej nieuwagi.” – autor nieznany

Mara – nie diabeł, lecz głos w głowie
W buddyzmie Mara nie jest wcielonym złem. Symbolizuje przeszkody wewnętrzne – rozproszenie, iluzję i utratę kontroli nad własnym umysłem.
Mara nie pragnie Twojej duszy po śmierci. On chce Twojej uwagi – teraz. Szepcze: „Jeszcze jeden odcinek serialu”. „Jeszcze jedno ciastko”. „Jeszcze raz scrolluj w dół na telefonie”.
Piekło zdarza się tu i teraz. To odcięcie się od chwili obecnej.
Działa poprzez trzy siły. Trzy córki: Tanha, Arati i Raga.
Tanha – pragnienie, które nigdy nie znika
Tanha oznacza „pragnienie”. To głos, który mówi: „Będę szczęśliwa, gdy tylko…”. Gdy kupisz, zjesz, osiągniesz coś nowego, będziesz miała nowego partnera. To Tanha:
- zmusza Cię do scrollowania bez końca,
- uzależnia od zakupów i aprobaty,
- przekonuje, że szczęście jest w przyszłości, gdzieś indziej niż tu i teraz
Co mówi nauka?
Badania pokazują, że dopamina – hormon nagrody – pojawia się nie wtedy, gdy coś dostajemy, ale gdy o tym myślimy i tego pragniemy. Dlatego cykl pożądania i zaspokajania go nigdy nie ma końca oraz nie jest w stanie dać nam prawdziwego i trwałego szczęścia.
Co na to Budda?
Powiada: Nie walcz z pragnieniem. Zobacz je wyraźnie.
„Widzenie narodzin i przemijania pragnienia prowadzi do jego ustania.” (Majjhima Nikaya)
Spróbuj tak: Gdy czegoś bardzo chcesz – zatrzymaj się na chwilę. Ustaw timer na 10 minut oraz obserwuj swoje uczucie pożądania. Nie osądzaj się i nie blokuj, po prostu bądź w obecności. W wielu przypadkach pragnienie zniknie samo a Ty odniesiesz zwycięstwo nie rozpoczynając żadnej walki.
Arati – Niezadowolenie/znudzenie, które prowadzi do ciągłej ucieczki
Arati to głos mówiący: „To bez sensu”. „Nudzę się”. „Zrób coś innego”. To ona sprawia, że nie możesz usiedzieć, sięgasz po telefon, nawet nie wiesz dlaczego.
Badania
Przeciętny użytkownik smartfona spędza na nim około 3 do 5 godzin dziennie, w zależności od kraju, wieku i stylu życia. W niektórych przypadkach (np. wśród młodzieży lub osób pracujących zdalnie) czas ten może sięgać nawet 6–7 godzin dziennie.
- Użytkownicy średnio sprawdzają telefon od 50 do 150 razy dziennie.
- Niektóre badania (np. z USA i Wielkiej Brytanii) wskazują nawet na ponad 200 odblokowań dziennie u najbardziej aktywnych użytkowników.
Eksperyment z Uniwersytetu w Wirginii: uczestnicy mieli spędzić 15 minut sami ze sobą, bez telefonu. Większość wolała… porazić się prądem niż po prostu być.
„Najtrudniejsze nie jest cierpienie. Najtrudniejsze jest bycie z tym, co jest.” – powiedzenie Zen
Jak ćwiczyć?
Usiądź codziennie na 5 minut w ciszy. Zauważ, gdzie w ciele czujesz narastający niepokój, który wymusza na tobie aktywność. Nie osądzaj i nie blokuj go, po prostu obserwuj. Z czasem przekonasz się, że nuda i niezadowolenie to tylko fala energii, która przemija niczym chmura po niebie.
Raga – Pożądanie, które odbiera jasność
Raga nie zawsze krzyczy. Czasem szepcze: „To uczucie jest wszystkim. Podążaj za nim. Teraz.”
Nie chodzi tylko o pożądanie cielesne. To każdy stan, który porywa Cię jak rwąca rzeka i odbiera zdolność widzenia spraw jasno:
- zazdrość, która pali jak żar pod skórą,
- gniew, który uderza jak burza,
- obsesyjna miłość, która dusi pod pozorem troski,
- żądza sukcesu i uznania, która nie zna końca.
„Pasja jest ogniem. Można się przy niej ogrzać – albo spalić.” – Przysłowie buddyjskie
Jak z nią pracować?
Nie walcz. Nie tłum. Zatrzymaj się i powiedz sobie: „To jest gniew.” „To jest pożądanie.” „To jest żądza.” Oddychaj. Obserwuj, jak emocja się podnosi… a potem łagodnie opada.
Im częściej to ćwiczysz, tym mniej Raga ma nad Tobą władzy.
Jak Budda pokonał Marę?
Nie walczył. Nie uciekał. Nie modlił się. Usiadł spokojnie i dotknął dłonią ziemi.
Ten prosty, cichy gest – Bhumisparsha Mudra – był nie tylko symbolem, ale świadectwem. Świadectwem obecności. Zakorzenienia. Niezaprzeczalnego prawa do istnienia.
W obliczu pokusy, w obliczu iluzji, w obliczu wewnętrznego chaosu, Budda nie szukał zewnętrznego wybawienia. Nie potrzebował broni ani ucieczki. Zamiast tego – był. W pełni. Świadomie. I to wystarczyło.
„Widzę cię, Mara” – powiedział, patrząc prosto w oczy temu, który miał go złamać.
„Jestem. I mam prawo tu być.”

To nie był opór. To była klarowność.
Świadomość, która rozpuszcza iluzję jak światło rozprasza cień.
Obecność, która odbiera moc temu, co żywi się zapomnieniem.
Ty możesz zrobić to samo – dzisiaj, teraz.
- Gdy pojawi się niepokój, zamęt myśli, napięcie w ciele – nie odpychaj tego. Zatrzymaj się i powiedz: „Widzę cię, Arati.” Już samo rozpoznanie odbiera mu moc.
- Kiedy nadchodzi pragnienie – nie potępiaj go ani nie spełniaj automatycznie. Po prostu zauważ: „Widzę cię, Tanha.” Poczuj, że możesz ale też nie musisz za nim podążać.
- Gdy emocja porwie Cię jak fala, zamiast dać się jej ponieść – zatrzymaj się i spójrz jej w oczy: „Widzę cię, Raga.” Już tobą nie rządzi. Już jesteś obecny.
Obecność to nie reakcja – to przestrzeń.
To przestrzeń, w której możesz oddychać.
To ziemia, której możesz dotknąć i przypomnieć sobie: Jestem. I mam prawo tu być.
Co mówi nauka?
Coraz więcej badań potwierdza to, co wielu praktykujących uważność doświadcza intuicyjnie.
Na przykład naukowcy z Brown University odkryli, że regularna praktyka medytacji uważności realnie zmienia sposób, w jaki działa mózg – szczególnie w obszarach odpowiedzialnych za impulsywność i pożądanie. Uważność pomaga nam zatrzymać się zanim zadziałamy automatycznie. Łamie ona układ bodziec-reakcja, „wbijając klin świadomości” między pragnienie a naszą reakcję na nie. Jasność umysłu i brak ślepego podążania za pragnieniem w praktyce umożliwia zrobienie sobie bardzo ważnej przerwy i zastanowienie się, czy ten papieros lub batonik naprawdę nas uszczęśliwia (i zrozumienie, że prawdopodobnie nie). Ta przerwa pozwala nam „przetrwać” pragnienie bez działania pod jego wpływem. Jeśli nie zostanie zaspokojone, zgaśnie „jak ogień, który sam się wypala”.
Innymi słowy – obecność ma moc.
To nie presja ani walka, ale świadome zauważenie i zaakceptowanie chwili otwiera nam drzwi do realnej zmiany.
Jak zacząć?
- Obserwuj swoje myśli i emocje z uważnością.
- Rozpoznawaj momenty działania Tanhi, Arati i Ragi.
- Gdy je rozpoznasz Mów: „Widzę cię, Mara.”… lub po prostu: widzę Cię gniewie/pożądanie/lęku
- Zacznij od ćwiczenia uważności przez 5 minut dziennie i wydłużaj czas jeśli poczujesz taką potrzebę
- Rozważ Sesję CMF – profesjonalną pracę z ukrytymi wzorcami emocji i energii, z którymi nie potrafisz poradzić sobie samodzielnie.
Więcej informacji: https://tomaszrys.com/sesja-cmf/
Podsumowanie
Córki Mary są obecne w naszym umyśle, ale nie są wrogami. Są nauczycielkami. Pokazują, gdzie wciąż jesteśmy nieświadomi.
Świadome życie zaczyna się od jednego prostego aktu:
„Widzę cię, Mara.”
Źródła:
https://sph.brown.edu/news/2020-04-24/how-does-mindfulness-work